Miniony tydzień przyniósł wzrosty, dzięki którym Wig20 znowu znalazł się powyżej 2200pkt. Pozostałe indeksy też się nieco „zreflektowały”, choć wiele to w ich obrazie nie zmienia. Poniżej klasyczne malunki.
Wig20
Indeks dużych spółek zaczął kluczyć wokół poziomu 2220pkt, co układa się w trójkąt z którego wybicie nada ton dalszemu rozwojowi sytuacji. Sygnał bessy nadal jest aktualny, choć niedźwiedzie utknęły i duszą się w sosie własnym. W większej skali jest szansa na formację podwójnego dna przechodzącą w spodek, jednak póki co, układ swingowych górek i dołków potwierdza bessę.
mWig40
Indeks średnich spółek także próbuje wykluć coś wzrostowego, jednak to ciągle jest na poziomie szumu w trwającym trendzie spadkowym. Poniżej wykres siły względnej mWig40/Wig20.
Powyższa relacja znajduje się w trendzie spadkowym.
sWig80
Indeks spółek małych wykonał oszałamiający ruch wzrostowy, którego impet zaskoczył nawet największych optymistów. A tak wracając na ziemię, to mamy nic nie wnoszące drgawki w trendzie spadkowym. Poniżej wykres siły względnej sWig80/mWig40.
Powyższa relacja miota się wokół poziomu przebitego dołka, trend jest spadkowy.
Podsumowując: bessa trwa, Wig20 ponawia próbę walki.
A tak z nieco innej beczki, to rynki zdają poruszać się cyklicznie. Mamy okresy hossy, bessy co można wiązać z lepszymi, gorszymi czasami w gospodarce, gdzie użytecznym narzędziem do analizy cykliczności jest trwający ok. 3.5 roku cykl Kitchina. Oczywiście to tylko pobieżne informacje, których w sieci jest całe mnóstwo i można ten temat zgłębiać do woli, włączając do tego fachowe blogi np. Blog Wojciecha Białka. Tutaj w ramach relaksu, pokuszę się jedynie o sprawdzenie samej możliwości dopasowania cyklicznego kupowania i sprzedawania indeksów, gdzie po wyborze punktu startowego okres ich trzymania w portfelu wynosiłby 400-500 sesji, po czym następuje taki sam okres „luzu” i tak w koło, przy prowizji 0.5%. Wybrałem następujące indeksy: Bovespa, Bux, Dax, Nikkei, Russel, Nasdaq, S&P500 oraz rodzime Wig20, mWig40 oraz sWig80. Za kryterium wyboru okresu cyklicznych inwestycji wybrałem (uznaniowo) UPI w ramach grona z najwyższą stopą CAR oraz najwyższą skutecznością. Poniżej wykresy.
Bovespa
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 430 sesji, przy Car=16.8%, skuteczności 7/7 i MaxDD= 33.6%.
Bux
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 410 sesji, przy Car=18.4%, skuteczności 7/7 i MaxDD= 36.2%.
Dax
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 430 sesji, przy Car=9.9%, skuteczności 7/7 i MaxDD= 34.8%.
Nikkei
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 420 sesji, przy Car=6.8%, skuteczności 13/14 i MaxDD= 45.4%.
Russel
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 420 sesji, przy Car=11.6%, skuteczności 5/5 i MaxDD= 21.2%.
S&P500
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 440 sesji, przy Car=7.2%, skuteczności 14/14 i MaxDD= 19.3%.
Na podstawie powyższych wykresów można podejrzewać działającą cykliczność giełd w rytm cyklu Kitchina. Natomiast nie trudno też zauważyć poważnych rozminięć się takiego cyklicznego gorsetu z dołkami i górkami indeksów, choć i trafienia „w punkt” się zdarzały. Poza tym widać, że na powyższych giełdach obecnie trwa już okres, gdzie posiadanie akcji możnaby sobie odpuścić. Nie znaczy to jednak, że należy grać na spadki. Sprawdziłem też wersje short i tutaj wyniki takich inwestycji byłyby katastrofalne. Nierzadko bowiem podczas okresu „off” indeksy tylko korygowały i dalej rosły. Natomiast w wersji kup/sprzedaj cykliczność by się sprawdzała całkiem nieźle. Pozwalałaby wręcz planować inwestycje i przesuwać kapitał w określonym czasie na znany z góry okres. Zupełnie jakby inwestycje w indeksy były już do określenia na całe lata w przód, mając za nic bieżące wydarzenia i analityczny szum. Należałoby jeszcze sprawdzić ilość poprzednich cykli potrzebną do trafnego określenia kolejnego oraz cykle na indeksach branżowych czy „pobocznych”, które mogą wyprzedzać/potwierdzać sytuacje na indeksie „granym”. Wracając jednak do cykliczności indeksów, pora na rodzime „tuzy”.
Wig20
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 420 sesji, przy Car=11.0%, skuteczności 5/5 i MaxDD= 24.2%.
mWig40
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 420 sesji, przy Car=19.4%, skuteczności 5/5 i MaxDD= 18.5%.
sWig80
Okresem cyklicznych inwestycji, dającym najlepsze wyniki okazało się 410 sesji, przy Car=26.1%, skuteczności 5/5 i MaxDD= 25.4%.
Wśród rodzimych indeksów najlepiej strategia cykliczna sprawdzałaby się na indeksie małych spółek. Indeks spółek średnich chodzi praktycznie w rytm indeksu Wig20. Niestety brak instrumentu pozwalającego wejść ściśle w segment małych spółek powoduje konieczność budowania portfela takich spółek, choć w tym temacie jest wiele ciekawych blogów. Natomiast wejście w Wig20 nie jest już problemem, bo jednak są certyfikaty inwestycyjne czy ETF’y. Ostatecznym problemem jest jednak spolegliwość takiej metody, która może w końcu zawieść.
Analizując nasze indeksy wysnułem wniosek, że kolejna hossa powinna rozpocząć się na przełomie obecnego i nowego roku na spółkach małych, natomiast na Wig20 (i mWig40) powinna rozpocząć się w maju przyszłego roku. Czy się sprawdzi, czas pokaże, jednak (moim zdaniem) samo branie pod uwagę aspektu cykliczności to istotny element w giełdowych zmaganiach.